wtorek, 28 marca 2017

Okulary Paparazzi

Za chwilę znów ruszymy w drogę, na spotkanie z nowymi ciekawymi ludźmi i ich historiami. Coraz częściej wychodzące zza chmur słońce, trzeba będzie sobie dawkować używając jakichś fajnych okularów.

Prawie co roku, czasami rzadziej czasami częściej - kupuję sobie model, na jaki akurat mam ochotę w danym czasie. Trochę sugeruję się modą, ale nie za bardzo. Przede wszystkim sama sobie muszę się w nich podobać i dobrze czuć.

Nie mogą uwierać w nos, przylegać za bardzo do policzków, być za duże ani za małe. Nie podoba mi się, kiedy są zbyt prześwitujące, ale też nie mogą być za ciemne, by nie utrudniały prowadzenia auta. Muszą mieć to coś - konglomerat kilku cech pasujących tylko dla mnie.    

Lubiłam swego czasu bardzo modele stylizowane na sportowe, długie wąskie o opływowym kształcie. Były lata, że nie wyobrażałam sobie wiosny i lata bez okularów w białych oprawkach. Potem przyszedł szał na kolorowe - w kwiatki, paski, w końcu w panterkę. Też ten trend polubiłam i nosiłam. 
Na jakie ochotę mam teraz? Jeszcze nie wiem, szukam. Kilka fajnych modeli znalazłam pod hasłem okulary przeciwsłoneczne hurt model PAPARAZZI na stronie jednej z hurtowni.  Wiem na pewno, że nie skuszę się już na tzw. "Pekaesy". Kupiłam sobie takie dwa czy trzy lata temu - bardzo chciałam ze względu na modę i to, że podobali mi się w nich inni. Mnie nie było w nich dobrze, wyglądałam smutno, a tego nie lubię. 
Teraz chyba najbardziej skłaniałabym się ku klasyce. Średniej wielkości oprawki w kolorze nude, tygrysim, albo czerwonym -  to coś co mi aktualnie "chodzi po głowie" i ciągnie moje zainteresowania w różne strony. A szkła może jak ostatnio w Planicy mieli nasi skoczkowie - lusterkowe? Nie wiem, szukam. Coś na pewno przypadkiem znajdę. Ciekawe, czy uda się wypatrzyć gdzieś fajny model i przy tym w rozsądnej cenie.  

1 komentarz:

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam